środa, 13 maja 2009

Phoenix wylądował

Dzisiaj o godzinie pierwszej w nocy czasu warszawskiego od orbitera Mars Odyssey oddzielił się lądownik Phoenix i miękko osiadł na Marsie . Jest to wyczyn nie lada, bowiem na 11 poprzednich prób lądownania na czerwonej planecie (USA, Rosja, Anglia) tylko 7 skończyło się powodzeniem.

System spadochronowo- rakietowy zastosowany przy lądowaniui Phoenixa różni się zasadniczo od poduszek powietrznych amortyzujących uderzenie użytych w przypadku Pathfindera, Opportunity i Spirit.

Phoenix kosztujący 457 mln $ i mający masę około 408 kg, po 10 miesiącach kosmicznej podróży runął w atmosferę Marsa z prędkością 12 000 km/godz. Opór gazu, który rozgrzał lądownik do 1440 stopni Celsjusza zmniejszył jednocześnie jego prędkość na tyle, że mogły rozwinąć się spadochrony hamujące. Na wysokości 800 metrów nad powierzchnią planety 12 silników rakietowych zmniejszyło prędkość opadania do 5m/godz. W tym czasie lądownik obrócił się ku Słońcu tak, aby jego baterie słoneczne mogły zacząć działać tuż po lądowaniu.

Miejsce lądowania Phoenixa jest najbardzie wysunięte na północ w porównaniu z wszystkim innymi misjami. Pathfinder, Opportunity i Spirit operują wokół marsjańskiego równika i są wyposażone w napęd kołowy, Phoenix jest stałą stacją osadzoną na trzech teleskopowych nogach i będzie prowadził badania gruntu w miejscu lądowania. A jest ono ciekawe z tego względu, że naukowcy spodziewają się znaleźć pod powierzchnią zestaloną wodę i ewentualnie jakieś ślady życia.

Nie obyło się też bez pokazu konkwistadorskiej pychy. W lądowniku umieszczono płytę miniDVD wykonaną ze specjalnego materiału przez Planetary Society , tak by trwała "wieczność". Umieszczono na niej kolekcję prozy i sztuki fantastyczno-naukowej oraz około 2500 nazwisk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz