wtorek, 23 października 2007

Ad vocem agresji

Mój szanowny kolega-fizyk hazelhard, który samookreśla się następująco:" jestem wściekły na otaczającą rzeczywistośc - za miliony kocham i cierpię katusze" popełnił był tekst, w którym znajduje się między innymi następujący fragment:
(...) Polska została podzielona na dwie części, w tym jedną pełną agresji i jadu. Ta część zawsze będzie glosować na PiS, bo nienawiść zaślepia (..)
Przyznaję, tak jak Jarosław Kaczyński żubra, tak mnie ten tekst też ugryzł w wiadome miejsce. Dlatego szanownemu koledze napisałem:
"Nie rozumiem po co zaraz obrażać ludzi. Ja jestem wyborcą PiS-u i nie czuję żadnej agresji w sobie ani jadu."
W odpowiedzi hazelhard napisał nowy tekst, w którym znowu czytamy:
Moje odczucia są takie, że z sympatykami PiS nie można dyskutować, tak jak nie można dyskutować z osobami religijnymi. Każda próba rozmowy na temat ostatnich dwóch lat rządów kończy się dokładnie tak samo jak próba rozmowy na temat nielogiczności i szkodliwości religii.
I znowu to nieznośne ugryzienie powodujące refleksję w szarych komórkach: czyżby szanowny kolega tak zapatrzył się na czarne plakaty z napisami: OSZCZERSTWA, AGRESJA, POGARDA, że nie potrafi odróżnić fikcji od rzeczywistości? A może jest cokolwiek inaczej? Zadajmy kłam poglądom, że z "Pisowczykami" nie da się rozmawiać i podyskutujmy o agresji.
Zgoda, agresja jest, tyle że w obu obozach ma ona zupełnie inne cele. Słuchając i patrząc na wystąpienia Niesiołowskiego, Tuska, Nowaka, Komorowskiego, Pitery, Gronkiewicz-Waltz można bez trudu zauważyć agresję w stosunku do osób: obu Kaczyńskich, Ziobry, Wassermana i innych prominentnych działaczy PiS. Oglądając i słuchając: Kaczyńskich i Ziobry zauważa się agresję w stosunku do patologicznych zjawisk społecznych.
Układ , na którym koncentruje się agresja Kaczyńskich, to doskonale widoczna sieć powiązań towarzysko-rodzinno-polityczno-biznesowych, gdzie małe oczka siatki poprzez swoje wypustki budują większą sieć ogarniającą powiaty, województwa i wreszcie cały kraj. Kto tego nie widzi ten jest po prostu ślepy. Ten układ to nic innego jak sieć neuronowa, która nie tylko jest zdolna uczyć się na własnych błędach, ale także immunizować się na czynniki zagrażające jej egzystencji. Wystarczy, że gdzieś jakieś "oczko" jest zagrożone natychmiast do boju rusza horda limfocytów-Monik Olejnik, hufce granulocytów-Żakowskich et consortes, których jedynym zadaniem jest ochrona immunologiczna układu.
Układ nie istnieje, jest wymysłem Kaczyńskich. Albo to oni sami stanowią układ. Gdy kogoś złapie się za rękę, to zaraz krzyk: a gdzie demokracja, gdzie domniemanie niewinności. Lepper tak niszczony i nienawidzony nagle staje się idolem demokracji. Giertych synonimem prawdy i postępu. Blida ofiarą reżymu, Kaczmarek -kandydatem na premiera. Totalna immunizacja za pomocą wyżymania mózgu osobom niewprawionym w metodzie dialektyki marksistowskiej.
W psychologii rozróżnia się kilka pojęć agresjii. Moim zdaniem agresja PiS-u to tak zwana agresja prospołeczna - obronna, chroniąca interesy społeczne. Natomiast agresja opozycji jest wybitnie instrumentalna - służąca usunięciu konkurencji. Zaciekłym przeciwnikom Kaczyńskich znajdującym się wśród elektoratu przypisałbym agresję indukowaną - powstającą w efekcie psychomanipulacji mediów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz