wtorek, 23 października 2007

Po co pisać bloga

No właśnie po co? Zwłaszcza o polityce. Przecież wszystko mamy podane jak na tacy. Wystarczy kupić "Gazetę Wyborczą", a tam dowiemy się co mamy myśleć w danym dniu, w danym miesiącu, w danym roku. Pewien znajomy profesor-emeryt mawia, że dzień bez Wyborczej jest dniem straconym. Za PRL-u pewnie mawiał był, że dzień bez Trybuny jest dniem straconym. Kto jest sknerą może wejść na dowolny portal internetowy i przeczytać co ma myśleć w danym dniu, miesiącu, roku. Dowie się tego samego co z Wyborczej. Dla ułatwienia, może wejść na dowolny portal, bo wszystkie zamieszczają wiadomości takie same i te same. Co uroniło się przy czytaniu na gazeta.pl, można nadrobić na interii, a jak na interii nie doczytało się jakiejś myśli z Wyborczej, to na onecie już na pewno nie ucieknie z pola widzenia. Przypomina mi się stara sowiecka anegdota jak to obywatel kupił sobie telewizor w kraju kwitnącego komunizmu i włączył go, aby zobaczyć co tam prezentują. Na pierwszym kanale Breżniew przemawia z trybuny na Zjeździe. Obywatel przekręca pokrętłem na drugi kanał. A tam Breżniew przemawia na Zjeździe. Przekręca obywatel zatem na ostatni, trzeci kanał. A tam głowa KGB-isty, który mówi: "Oj obywatelu, wy coś za bardzo kręcicie tym pokrętłem". Czyżby Deja vu? Chyba tak! Żyjemy znowu w czasach nachalnej socjotechniki i propagandy. Cele te same, metody tylko jakby bardziej wyrafinowane i podstępne. Nawet wykształciuchy dają się na nie ułowić. Jaką zatem mamy szansę, aby znów walczyć z zakłamaniem, fałszem i dwulicowością "reżimu". Ja widzę taką szansę w pisaniu bloga politycznego i demaskowaniu tych praktyk. Piszmy o tym i i dzielmy się tą wiedzą, albowiem wiedza rozszerza światopogląd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz